Właśnie wróciłam z poczty. Bynajmniej nie jako przesyłka błędnie zaadresowana a raczej jako lekko skonfundowany petent.
Otóż na naszej "wsiwesołejwsispokojnej" postanowiono wprowadzić usprawnienia w obsługiwaniu klientów PP. Wchodzę ci ja dziś do owej instytucji i zszokowana stopuję w progu. Przed okienkiem (odbieranie i nadawanie) kłębi się dziki tłum a za szybką (mam nadzieję pancerną) truchleje pani okienkowa, z wyrazu twarzy sądząc - w stanie przedzawałowym. W tle, jako akompaniament do tej mrożącej krew sceny nieprzerwanie zawodzi drukarka igłowa. Tadam! Wczoraj wprowadzono nowy system odbierania przesyłek poleconych. System ów polega na tym, że pani w okienku nie wypełnia już ręcznie druczka do podpisania ale..UWAGA wpisuje dane do komputera a drukareczka drukuje. RAJ NA ZIEMI..byłby. Gdyby nie jedno "ale". Jest JEDNA drukarka na całą POCZTĘ GŁÓWNĄ. Postawiona strategicznie na zapleczu, robi co może - a panie okienkowe latają z obłędem w oczach wydzierając sobie nawzajem wydruki. No..jeśli to ma być połączenie najnowszej technologii z programem "sport to zdrowie" to ja proszę nie mieszać do tego interesantów. Albo przynajmniej postawić w sali automat do kawy (choć może rozdawanie valium tudzież belergotu było by bardziej wskazane).
To tyle odnośnie usprawnień.
Na mojej poczcie na szczęście panie wciąż wypełniają odręcznie druczki wszelakie i przyznam że wszystko przebiega dośc sprawnie:) Teraz ze zgrozą myślę o pojawieniu się takiego "udoskonalenia" i powiewu nowoczesności :):):):) A komplecik drobiowy bardzo sympatyczny!!!
OdpowiedzUsuńgłośno pieją ? bardzo ładny komplecik
OdpowiedzUsuńNie ma to jak drób i to jaki drób!
OdpowiedzUsuńŚliczny - idealny do kuchni :)
OdpowiedzUsuńPiejo kury piejo ... Drób w bardzo eleganckiej postaci.
OdpowiedzUsuńMoja ciotka hoduje kury, nie które chodzą z gołymi ... tyłkami. Mój tata nazywa je - kury burdelówki :P Twoje na szczęście niczym nie świecą!
Ko, ko, ko...chana! Chyba jajo zniosę z zazdrości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne.... takie eleganckie, a mi kury nigdy z elegancją się nie kojarzyły :))
OdpowiedzUsuńAGa, no i znów piękne, a najbardziej mnie zazdrość zżera o te duże spękania...jak?... czym?....no czemu ja tak nie potrafię, buuuuuu
OdpowiedzUsuńIza:) te spękania to Dalą - i to tym dwuskładnikowcem do małych oczek :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie głównie do kuchni je robiłam :)To większe to herbaciarka, mniejsze mogą być na zioła, kawę lub inne przyprawy
OdpowiedzUsuńa ten pojemniczek otwarty to na urodziny dla taty zrobiłam. Na biurko zawiadowcy kurnika ;p
Super fajne sielskie pojemniczki :c).
OdpowiedzUsuńA co do tych small i large kraków,to gdzieś wyczytałam,że wcale nie o wielkość oczek chodzi,tylko o szerokość bruzdy.Jak small,to wąska bruzda,a jak large,to szersza.Nie wiem,czy to prawda,a może ktoś inny to sprawdził ?
Fantastyczne kury i koguty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Arkadia. Tak dokładnie - chodzi o szerokośc samego pęknięcia. A wielkość oczek zalezy od grubosci warstwy preparatu jaki nałożymy. Ja daję cieniutką step1 i gruuubą step2.
OdpowiedzUsuńFantastyczny komplet, moje uwielbienie dla takich motywów jeszcze wzrosło !!!
OdpowiedzUsuńOjoj kogutki jak malowane! A ja lubię drób, drób wszelaki drób, po grób;)
OdpowiedzUsuńKurza stopa, bosko Ci to wyszło Aga:)
Kury są wspaniałe! Nawet nie sądziłam, że drób może się tak pięknie prezentować ;)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam przygodę z decoupagem, czekam właśnie na zakupiony krak Dali.
Mogę zadać pytanie? Jakiego lakieru użyłaś?
Pozdrawiam!
Usprawnienia zawsze w cenie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomnę wywieszki "W związku z wprowadzieniem komputeryzacji petenci będą obslugiwani wolniej. Przepraszamy". wisiała w jakimś urzędzie i była baardzo prawdziwa, bo wszystko trwało wieki całe... :)
Agnieszko, piękne te koguty . Piejkne . :))Całuski.
OdpowiedzUsuń